Obserwatorzy

sobota, 6 lipca 2013

tętniące serce z labradorytu ...

... w chłodnej metalicznej oprawie
to jakby żyjące serce zakute w chłód żelastwa...
jakoś bliska jest mi ta idea...
a wisior bardzo mi się podoba...



kilka dni temu zrobiłam też wisior z poskręcanego trójkąta.... do tej formy jeszcze wrócę...





... oraz taki słodki pierścionek z kaboszonem z tajemniczym napisem :)



3 komentarze:

  1. Podziwiam Twój haft! Trójkąt? Ale go lumbago poskręcało!!!:-) Świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu cudowne ozdóbki widzę u Ciebie, wisior jest nieziemski!

    OdpowiedzUsuń