... bo córka przyjechała na święta... ponieważ jest na uczelni artystycznej wykazywała pobłażliwe zainteresowanie "twórczością" mamy....
ale tym razem, kiedy zobaczyła jak cyt; "niesamowicie się rozwinęłam" :P stwierdziła, że jej się to podoba i chce jakieś coś ode mnie... po kombinowaniu co by to mogło być, padło na medalion... kaboszon z motywem jing-jang miałam już od dawna, ale pomysłu na niego już nie...
córka sama dobrała sobie kolory... więc pomysł jest jej... ja tylko zebrałam wszystko do kupy i obszyłam... kooperacja taka ;)
Śliczny:)A może córka się zarazi miłością do koralików?:)Kolory ładne wybrała:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękny! Ale uznanie córki jeszcze artystki nie ma sobie równych. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Bardzo ładny!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuję :)
OdpowiedzUsuń